Ostatnio miałem okazję uczestniczyć w kilku dyskusjach dotyczących fajnych, efektywnych nawyków/rutyn – zwał jak chciał, które sprawiają, że łatwiej jest mierzyć się z każdym dniem.
Jednym z takich działań w moim przypadku jest spacer. Od czerwca – po spacerze z Mateuszem Kusznierewiczem – wprowadziłem do swojej codzienności „Power Walk”– szybkie i częste spacery, które robią niesamowitą różnicę. Kilka minut ruchu – coś pomiędzy 25 a 60 – na świeżym powietrzu to nie tylko sposób na lepszą kondycję, ale też świetny reset dla głowy.
Zauważyłem, że po takim spacerze łatwiej mi się skupić, stres znika, a pomysły przychodzą same. Czasem najlepsze rozwiązania rodzą się właśnie wtedy, gdy po prostu… idę przed siebie.
W zależności od pory dnia, nastroju i potrzeby mój spacer ma różne formy.
- Rozmowa sama ze sobą (minimum raz na 2 tygodnie)- u mnie najlepiej takie spacery sprawdzają się ze słuchawkami w uszach w roli zatyczek aby odseparować się od otoczenia. Zazwyczaj tego typu spacer u mnie to ok 25 minut i później czas aby zapisać sobie w notesie przemyślania z takiej rozmowy 😉
- Rozmowa z kimś – choćby to była rozmowa przez telefon – z racji deficytu „wolnego czasu” i taki wspólnych – choćby zdalny spacer też działa świetnie
- Czas na kontemplacje (2 razy w tygodniu) – zazwyczaj to spacery które robię wieczorem – wtedy w uszach zazwyczaj pojawia się jakiś podcast dotyczący samo rozwoju lub audiobook o podobnej tematyce. U mnie ważne abym zawsze wygospodarował chwilę po takim spacerze na spisanie przemyśleń. Nie robię tego w trakcie gdyż tempo spaceru jest dla mnie kluczowe.
- Odreagowanie (gdy tylko mam okazję) – bywają takie dni, że zmieniając się z roli przedsiębiorcy/konsultanta na rolę taty/męża – potrzebuje się zresetować. Wtedy szybki spacer z fajna fabularną książką w tle (najchętniej kryminałem) pozwala mi skupić się na losie bohaterów. Wyjście z tego świata jest proste, a jednocześnie mam poczucie, że wyzwania biznesowe zostawiam za sobą i spokojnie do nich wrócę następnego dnia. Ta metoda działa na mnie dużo lepiej gdy zanim pójdę na spacer zaplanuje kluczowe aktywności na dzień kolejny.
Zanim zrobisz PowerWalk
- Zaplanuj spacer z wyprzedzeniem przy okazji jakiejś innej aktywności. U mnie świetnie się sprawdza po tym jak odwiozę dzieci do szkoły lub na zajęcia.
- Jeśli tylko możesz zrób go w fajnym otoczeniu – dużo lepiej spacerować w parku niż przy głośniej ulicy. W moim wypadku dużo lepiej sprawdzają się znane mi miejsca abym skupił się na celu spaceru a nie myśleniu gdzie mam iść. No chyba, że robię trening uważności w chodzeniu na orientację 😉
- Do zapisywania myśli warto używać tradycyjnego notesu i długopisu – chodzi o to aby nie sięgać po telefon i nie rozpraszać się.
- Ustaw sobie tryb nie przeszkadzaj w telefonie aby ten czas był wolny od rozpraszaczy.
- Pamiętaj nie ma złej pogody – są tylko ludzie nieodpowiednio ubrani.
„Just do it”
Osobiście uważam, że posiadanie pozytywnych nawyków – rutyn – które pozwalają na samo regulację – to coś co warto w sobie wyrobić. Żyjemy w świecie przebodźcowanym, szybkim i każdy z nas potrzebuje chwili dla siebie. Dlatego musisz także zadbać o siebie. Oczywiście to jest jeden z moich sposobów – czy będzie idealny dla Ciebie – nie wiem – myślę, że warto spróbować bo koszt wejścia jest niewielki.
Do zobaczenia na spacerze :🚶♂️🚀